Jackie and the Balkans
Jackie, widzę po twoim ciele że jest lato
spala się czerwiec, ćmi się też w tobie
i na wierzchu zostaje jałowy naskórek
jak gdyby brudna skórka pomarańczy.
tak złuszczają się marzenia, złażą z ciebie
z pierwszą kreską powyżej dwudziestu pięciu za oknem
i jak co roku nie wiem: czy to od gorąca
czy tak ma być że uchodzi z nas to
na co brakuje miejsca.
zostaje nam więc znów stały czerwcowy obrazek:
na mnie twoje miękkie mięśnie, wypalone z marzeń ciało
czemu każesz mówić sobie znane ci na pamięć opowieści
o starej wojnie, o miękkim podbrzuszu?
śmiejesz się przecież jesteś mój churchill
a ja twoje bałkany
spala się czerwiec, ćmi się też w tobie
i na wierzchu zostaje jałowy naskórek
jak gdyby brudna skórka pomarańczy.
tak złuszczają się marzenia, złażą z ciebie
z pierwszą kreską powyżej dwudziestu pięciu za oknem
i jak co roku nie wiem: czy to od gorąca
czy tak ma być że uchodzi z nas to
na co brakuje miejsca.
zostaje nam więc znów stały czerwcowy obrazek:
na mnie twoje miękkie mięśnie, wypalone z marzeń ciało
czemu każesz mówić sobie znane ci na pamięć opowieści
o starej wojnie, o miękkim podbrzuszu?
śmiejesz się przecież jesteś mój churchill
a ja twoje bałkany
Komentarze
Prześlij komentarz