Posty

Wyświetlanie postów z 2015

angelene

nigdy zawsze to znoszone dżinsy jestem w modzie przetarta na kolanach ale nie jest najgorzej bo można ściąć włosy jeszcze krócej ------- Odkopuję z angelene, bo przecież za rok powinnam wydać książkę. Przynajmniej od piątku też wiem dlaczego już nie piszę, minęło tyle czasu. Pani taka młoda. pani chyba z porcelany Smacznego, a.

Dlaczego kłamiesz

Obraz
Są trzy choroby boskie w naszym stuleciu. Na raka wiadomo, umrze każdy, mały, duży, a lekarstwa i tak nie wymyślą, bo po co tylu ludzi na świecie. Depresja jest też, bo czasem biegniemy wolniej niż inni za kawałkiem chleba i już głowa nasza jest taka, że bierzemy wszystko do siebie i coś gdzieś przestaje stykać w poczuciu własnej wartości. Na depresję też umrzeć można i to jest straszne. Ale dla mnie najgorszą chorobą na świecie ( i nie wiem czy była wcześniej czy nie) jest kłamanie. To jest taki syf, że nie dość, że sprawiamy, że nam samym się przestawia wszystko to innym wokół też przestawiamy. A może najgorsze w tym jest to, że choćby ktoś nad tym myślał to i tak nie wymyśli nic, bo to jest nieuleczalne gorzej niż stwardnienia i raki wszystkich narządów. A nos Pinokia to bujda, w sumie jak to, że Disneyowska Mała Syrenka żyła długo i szczęśliwie. I może to jest gorzkie i bezsensowne, ale myślałam zawsze, że mamy gdzieś jakieś wartości, których trzymać się trzeba. Że kłamać bę

Nie czytaj książek samobójców

Obraz
Wszystko, co się we mnie urodziło przez ostatnie 15 lat było z powodu książek i muzyki. Może nie wszystko aż tak, ale bardzo dużo, o dużo za dużo. Jak tylko nauczyłam się czytać w przedszkolu to wchłaniałam wszystko. Oto jest Kasia , Dzieci z Bullerbyn i O psie, który jeździł koleją , nad którym płakałam dwa dni tak bardzo, a mama nie mogła zrozumieć o co chodzi. Książki były fajne, inny, lepszy świat, bez żadnych ograniczeń, trochę tajemniczy ogród, a może trochę więcej, bo tej książki akurat nie lubiłam. Szczególnie w wakacje, u babci na werandzie: książka i truskawki z cukrem. Dzieciństwo miałam piękne, w wakacje był sad dziadków albo były próby przed koncertami, były dzieci spod bloku i place zabaw i mój Boże, jakbym na jeden dzień wróciłabym do tego, do spaceru z dziadkiem po rumianek i żeby wykąpać za wałem psa, ale nie ma już ani dziadzia ani psa, ja nigdzie nie wrócę, a miało być o książkach przecież i muzyce. Jak już wyrosłam z Lisy, Lasse i Bosse to dostałam wszystkie

Spłacam rachunki sumienia

Obraz
Dzisiaj jest ten dzień, w którym zabrakło mi cynizmu i wylewając dwudzieste drugie (nadal) poty na siłowni zstąpiła na mnie karma i powiedziała, że do mnie nie wróci, jeśli nie kopnę się sama w dupę. Jestem też po wypłacie, a rachunki sumienia się same nie spłacą, więc może nie mogę oczekiwać od innych, że to zrobią, jeśli nie zrobię sama. I trochę ku przestrodze, że ten świat jest bardzo zły i trzeba bardzo uważać, bo oprócz raka, na którego wszyscy umrzemy, są jeszcze choroby, w które wchodzimy sami. Nie wiem, czy jest klub anonimowych anorektyczek, ale może powinien powstać, bo to jest dokładnie tak jak z alkoholem. Niejedzenie uzależnia, niszczy, rozbija, wraca. Twardoch pisał: Picie samotne, od połowy drugiej butelki śpiewanie pieśni rozpustnych, przy trzeciej pieśni patriotyczne, tak jest, przy czwartej płakanie, płakanie, płakanie. A ja napiszę, że przy czwartym kilogramie poniżej normy też zaczyna się płakanie, płakanie, płakanie. I o tym się nie mówi. Nie wiem, gdzie