Posty

Wyświetlanie postów z styczeń, 2015

Spłacam rachunki sumienia

Obraz
Dzisiaj jest ten dzień, w którym zabrakło mi cynizmu i wylewając dwudzieste drugie (nadal) poty na siłowni zstąpiła na mnie karma i powiedziała, że do mnie nie wróci, jeśli nie kopnę się sama w dupę. Jestem też po wypłacie, a rachunki sumienia się same nie spłacą, więc może nie mogę oczekiwać od innych, że to zrobią, jeśli nie zrobię sama. I trochę ku przestrodze, że ten świat jest bardzo zły i trzeba bardzo uważać, bo oprócz raka, na którego wszyscy umrzemy, są jeszcze choroby, w które wchodzimy sami. Nie wiem, czy jest klub anonimowych anorektyczek, ale może powinien powstać, bo to jest dokładnie tak jak z alkoholem. Niejedzenie uzależnia, niszczy, rozbija, wraca. Twardoch pisał: Picie samotne, od połowy drugiej butelki śpiewanie pieśni rozpustnych, przy trzeciej pieśni patriotyczne, tak jest, przy czwartej płakanie, płakanie, płakanie. A ja napiszę, że przy czwartym kilogramie poniżej normy też zaczyna się płakanie, płakanie, płakanie. I o tym się nie mówi. Nie wiem, gdzie